Portugalia – Islandia 1:1 (1:0)

Islandia dzięki dobrej, zdyscyplinowanej grze wywalczyła sobie remis z reprezentacją Portugalii. I choć Cristiano Ronaldo otwarcie skrytykował grę swoich rywali, ja mam przeciwne zdanie – to pomocnik Realu Madryt zawiódł w tym spotkaniu.

No właśnie, bo co takiego zrobił ten Ronaldo? W sumie od początku grał marnie, choć usprawiedliwiało go akurat to, że jego drużynie się wiodło. To Portugalia była w ataku, a w 31. minucie dośrodkowanie Gomesa wykorzystał Nani, wyprowadzając team z Półwyspu Iberyjskiego na prowadzenie. Na początku drugiej połowy jednak wyraźnie lepsza była Islandia. Gol Bjarnasona w 50. minucie doprowadził do wyrównania.

I to był dopiero moment, w którym Ronaldo ocknął się, że jest na Mistrzostwach Europy i może warto by zacząć coś grać. Rzeczywiście Portugalczyk mocno ruszył grę swojego zespołu. Islandczycy zachowali jednak nienaganną dyscyplinę taktyczną, skutecznie uniemożliwiając rywalom zdobycie bramki. Zremisowali ten mecz, grając na nosie Portugalczykom. Grupa F po pierwszej serii spotkań stała się zatem grupą sensacji.

Ten wpis został opublikowany w kategorii EURO 2016. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *