Z minuty na minutę coraz częściej do głosu dochodzili Węgrzy i po pierwszej połowie to oni pozostawili po sobie lepsze wrażenie. Drugą część spotkania również zaczęli wyśmienicie i już w 62. minucie to oni mogli świętować zdobycie bramki po dwójkowej akcji Kleinheislera i Szalaia. Austriacy nie mieli zupełnie pomysłu na grę. Co prawda mieli szansę, by wyrównać, lecz w bramkowej akcji… faulu dopuścił się Dragović. Co więcej, był to faul skutkujący drugą żółtą kartką, co w konsekwencji wykluczyło pomocnika z gry.
Po tym wydarzeniu Austria już praktycznie nie istniała. Co prawda próbowali sobie stwarzać akcje ofensywne, ale wyglądało to fatalnie. Co więcej – w ostatnich minutach jedna z takich akcji zaowocowała kontratakiem Madziarów i golem Stiebera, który ustalił wynik na 2:0 dla „Bratanków”. Węgrzy jak dotąd są najbardziej widoczną niespodzianką EURO. Drużyna, która rzutem na taśmę dostała się do barażów, a później na sam turniej, ma szansę na wyjście z grupy.