Stało się tak, jak miało się stać – Polska pokonała Irlandię Pn., choć lekko nie było. Irlandczycy wyszli na to spotkanie szóstką obrońców i w pierwszej połowie bardzo skutecznie ryglowali dostęp do swojego pola karnego. Nasi reprezentanci, mimo tworzenia dobrych, składnych akcji nie mogli się przebić. Arkadiusz Milik nie wykorzystał fantastycznej okazji, a nieprawdopodobny strzał Kapustki z dystansu został wybroniony. Niepotrzebne były dośrodkowania, bez problemów przechwytywane przez wysokich defensorów rywali.
W drugiej połowie było już na szczęście dużo lepiej. Już po kilku minutach udało się stworzyć akcję, w której Kuba Błaszczykowski płasko zgrał piłkę do Arka Milika, a ten celnie przymierzył, dając nam bramkę. Po strzeleniu gola Polacy nadal mieli inicjatywę po swojej stronie. Irlandczycy przeprowadzili jednak dwa groźne kontrataki, przy których musiał skutecznie interweniować Wojciech Szczęsny. In minus w pierwszym meczu moim zdaniem wypadł Michał Pazdan. Obrońca Legii nie grał pewnie, a w końcówce popełnił karygodny błąd. In plus Krychowiak, który został mianowany przez UEFA zawodnikiem meczu oraz… Bartosz Kapustka, doceniony przez choćby Garry’ego Linecker’a.